Tymczasem mamy słoneczną, ciepłą niedzielę. Postanowiłam zająć się moim półrocznym psiakiem. Wabi się Lucek. Jest owczarkiem niemieckim o bardzo wyostrzonym charakterze. Bystry samiec próbując zdominować swoją w posturze dość drobną właścicielkę, często pokazuje swoje mroczne oblicze. Skacze, gryzie, notorycznie wylewa wodę z misek, podczas podlewania ogrodu wbiega w strumień wody i urządza sobie prysznic, ciągnie się na smyczy podczas spacerów i ignoruje polecenia. Gdyby nie przysmaki i konsekwencja w nauce, którą praktykowaliśmy w psim przedszkolu, nie dałoby się nad Luckiem zapanować. Oczywiście jest przy tym bardzo uroczy, najsłodszy kiedy śpi i chce się przytulać, wszyscy go uwielbiamy. Respekt czuje najbardziej przed moim bratem. Dziś oboje z Luckiem bardzo się zmęczyliśmy tym krótkim spacerem. Maszerujemy komicznie - dwa kroki = szarpnięcie psa = postój na opanowanie psa i od początku. W drodze powrotnej udaje się uzyskać wykonanie komendy "równaj", co oznacza że mój owczarek bardzo szybko się uczy. :) Szkoda tylko, że ostatnio mam dla niego tak mało czasu. Mój pies, póki co, bardzo cieszy się na przyjazd dziewczyn. Zagradza im drogę, liże po rękach i pcha się pierwszy do domu. One są cierpliwe, Foka nawet jest w stanie go okiełznać, pies jednak czuje dominujący charakter;)
Tak się składa, że każda z bardotek ma swojego pupila. Foka to ma nawet trzy. Każdy z naszych psów jest innej rasy, ma inny temperament, ale wszystkie są duuuuże.
Zubka od lat mieszka z Howardem. Howard jest baaardzo wysoki o biszkoptowej sierści i ma różowy nos. Jest psem pasterskim z niemieckiej rasy Hovawart. Wykonuje z typowym dla niego wolnym poruszaniem się wybrane komendy właścicieli (ale tylko jeżeli dostanie ciastko) dobrze toleruje gości w domu (w szczególności chłopców:D) i prawie nie szczeka. Ma długą sierść, jest elegancki, dostojny, porusza się z gracją. Wymarzony pies na spokojne spacery, które niestety z Howardem nie są możliwe. Wychodzi z nim tylko tata i brat, gdyż pies jest silny i nie da się go utrzymać na smyczy. Nie wadzi nikomu, do rany przyłóż zwierzak :) Czynnie bierze udział w bardotkowych miniklipach, współpracuje i wychodzi z kadru w odpowiednim momencie. Lubimy z Howardem spędzać bardotkowe wieczory u Zubki rodziców.
Foka ma trzy rottweilery... bydlaki ;) Dwa z nich - Harry i Albert w ciągu dnia bronią domu i ogrodu, jeden - Gustaw jest odizolowany i czeka w domu na właścicieli. Dzieje się tak dlatego, że psy zaatakowały jednego z nich, chcąc zdobyć silniejszą pozycję w stadzie...brzmi przerażająco. Jakiś czas temu, kiedy we trójkę trzymały się razem zagryzły kundla, który też był psem Foki. Te opowieści sprawiły, że boimy się z Zubą rottweilerów ogromnie i nie wysiadamy z samochodu, dopóki Foka nie zamknie dwóch psów w zagrodach a trzeciego w pokoju swojego brata. Psy budzą respekt, w dodatku wszystkie są czarne, mają te charakterystyczne masywne czaszki i groźne kły. Foka uważa, że są niegroźne i bardzo przyjazne, czasem nieporadne i głupiutkie... My jednak wolimy się od nich izolować.
- Lucek w ogrodzie
- Howard
- Gustaw, Harry i Albert
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz