Od jakiegoś czasu nosiłyśmy się z zamiarem zmiany miejsca naszych bardotkowych zgrupowań, jednak nasza słabość do Charlotte wciąż dawała o sobie znać.
Właśnie dlatego mimo woli lądowałyśmy na pl. Zbawiciela.
Puszczałyśmy mimo uszu nieprzychylne komentarze na temat obsługi i nieciekawego towarzystwa, przez dwa lata(z hakiem) racząc się kanapkami na ciepło oraz karafkami wina.
Niestety 21.01.2014 wybrałyśmy się do Charlotte ostatni raz. Po raz kolejny zostałyśmy potraktowane nieuczciwie i uznałyśmy to za znak, że pora zmienić bazę.
Będzie mi trochę brakować tego miejsca. Z Charlotte łączy się kawałek bardotkowej historii.
Tu powstała nasza nazwa, tu wymyślałyśmy o czym będziemy śpiewać, kto będzie z nami grał, w co się ubierzemy.
Tu klarowały się nasze zespołowe wyobrażenia i marzenia. Pisałyśmy wspólnie list do Olgierda Buczka i świętowałyśmy nasze urodziny.
Wypiłyśmy litry wina i wydałyśmy miliony monet.
ehhhh.....
Jednak Bardotka to nie miejsca tylko ludzie!
Dlatego wspólnie szukamy 'lokalu zastępczego'. Żegnaj Charlotte!
Przerobiłyśmy już Ministerstwo kawy, SPATiF z Maćkiem Kujawskim i my'o'my, gdzie powstał fragment klipu do Christmas Song.
...a dziś BYĆ MOŻE na ul. Bagatela 14.
Znalazłam to miejsce przy okazji poszukiwania kwiatów na dzień babci. Pod tym samym adresem znajduje się urocza kwiaciarnia z antresolą, na której jest księgarnia oraz "kącik muzyczny". Przez to połączenie uzyskano niespotykany klimat. W księgarni czuć woń kwiatów i słychać przyjemna muzykę. FANTASTYCZNE!
Zatem rano załatwiliśmy z Piotrkiem nasze bardointeresy, potem on uderzył na siłownię, a ja do BYĆ MOŻE.
Zjadłam pyszną sałatkę z kozim serem, musem z mango i karmelizowanymi orzechami iiiii jeszcze z winną gruszką(a Piotrek nadal pakuje na siłowni).
Za oknem sypie śnieg, z głośników rozbrzmiewa Beady Belle, obok mnie przystojny pan menager ustala z kucharzem nowe smakołyki do menu.
Pani kelnerka już dwa razy pytała czy jestem zadowolona i czy mi smakowało, a ja zachwycona doczekałam się Zuby.
Zuba też zachwycona.... więc siedzimy dalej ;)
Pani kelnerka już dwa razy pytała czy jestem zadowolona i czy mi smakowało, a ja zachwycona doczekałam się Zuby.
Zuba też zachwycona.... więc siedzimy dalej ;)
W związku z tym rozpoczynamy bardotkową erę BYĆ MOŻE!
Stay tuned,
Foka;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz