Eh... nawet nie wiem od czego zacząć!
Jesteśmy lekko skołowane. Na przestrzeni dwóch tygodni graliśmy na eleganckim Ladies Jazz Festival i śpiewałyśmy na odjechanym Przystanku Woodstock... Emocji było tak wiele, że chwilowo czuję się jakbym była na potężnym kacu! Postaram się ubrać nasze przygody w jak najzgrabniejszą wypowiedź, jednak uprzedzam, może być w tym sporo chaosu.
MARIKA! SPOKOARMIA! BARDOTKA! JUREK OWSIAK! |
Geneza:
Marika wpadła na nasz taneczny koncert do Dzika(nawet się rymuje). Wyglądało na to, że bawiła się dobrze. Już ponoć wtedy kiełkowała w niej pewna idea. Nagle po kilku miesiącach BANG! WOODSTOCK!
Plan wykonawczy do zrealizowania: wspólne zaśpiewanie utworu Aquarius z musicalu Hair, na rozpoczęcie i zakończenie koncertu.
Plan wykonawczy zrealizowany: wspólne zaśpiewanie utworów Aquarius z musicalu Hair, Moje serce, Siła ognia, Uplifter + dziki bouns na scenie!
KOSMOS!
Emocje zaczęły się już na próbie o 7:30. Duża scena to naprawdę duża scena. Zagraliśmy fragmenty wybranych kawałków i tym samym obudziliśmy tych woodstockowiczów, których dało się obudzić. Niektórzy w rytm naszej muzyki pląsali wokół kałuży, ale zdarzali się też tacy, którzy w tej kałuży pływali.
Dzień dobry Woodstock! |
O 15:00 nastąpiły przegrupowania, make-up, odprawa, przebiórki, narady itp, a o 17:00 weszliśmy piękni i pachnący na scenę.
Bardotkowe ubrania - TOP SHOP |
Piękni i pachnący byli:
Marika - kierowniczka, Jurek Markuszewski - bębny, Bartosz Krajewski - perkusjonalia, Tomek Brzozowski - instrumenty klawiszowe, Patryk Kraśniewski - instrumenty klawiszowe, Michał Przybyła - bas, Krzysiek Nowicki - gitara, Tomek Busławski - instrumenty dęte oraz vocal, a także my Bardotki! Nad brzmieniem czuwał, równie piękny i pachnący - Tomek Rudzki vel Yazol. Rewelacyjny skład!
Do tej pory nie potrafię ogarnąć umysłem ILE TAM BYŁO LUDZI! Taki widok sprawia, że wstrzymuje się oddech.
Tyyyyyyyyyyyyyle ludzi! |
Ciężko to opisać słowami, ale wydaje mi się, że wspięłyśmy się na jakiś inny stopień świadomości.
Marika królowała na scenie, zostawiając wiele przestrzeni dla nas!
Muzycy zagrali fenomenalnie, sprawiając, że muzykę odczuwało się każdym fragmentem ciała.
Wszystko grało współgrało brzmiało szalało!
Na zakończenie koncertu, na scenę wkroczył niezwykle charyzmatyczny Jurek Owsiak i publiczność odśpiewała tradycyjne polskie Sto lat. Coś wspaniałego!
SPOKOARMIA |
Pamiątkowa fota |
Po koncercie i ploteczkach Zubka i A. zawinęli się na wytęsknione wakacje, a mnie i Inez z S. wchłonął Woodstock. Wprawdzie Inez wchłonął również, po kilku godzinach tradycyjny sen, jednak ja, również tradycyjnie, zostałam na posterunku do końca!
W skrócie - hulaj dusza piekła nie ma!
Wkręcający się w mózg set drum and bass, na którym szefowa po raz kolejny dała czadu i wyczesany koncert Manu Chao wygrały! A wszystko w zarąbistym towarzystwie!
MANU CHAO !!! |
Tak więc podsumowując!
Poznałyśmy cudownych ludzi!
Czuwał nad nami zgrany, super zorganizowany team, dbający o nasze bezpieczeństwo i szczęście ogólne! Niczego nam nie zabrakło!
Zagraliśmy wyczesany koncert i wysłuchaliśmy kilku wyczesanych koncertów.
Przeszłyśmy test wielotysięcznej widowni i zdałyśmy go z wyróżnieniem.
Mnie udało się nawet zatańczyć romantyczny taniec w rytmie drum&bass i 'prawiesalsę' w rytmie hitów Manu Chao.
WOODSTOCK był dla nas wspaniałą przygodą, za którą jeszcze dłuuuuuuuugo będziemy dziękować Marice!
Tak samo jak za wszystkie ciepłe słowa i komplementy.
Nasza ciężka praca zebrała owoc, a my pracujemy dalej!
Energia i siła, która w nas wstąpiła 02.08.2014 na Dużej Scenie Woodstock, będzie nas napędzać przy pisaniu nowych kawałków! Obiecujemy!
MIŁOŚĆ PRZYJAŹŃ MUZYKA - BARDOTKA |
ROCK ON,
F <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz