wtorek, 8 kwietnia 2014

Absurdalnie w Absurd288



Ooooo raju! Absurd Absurd i po Absurdzie. 


Takich emocji jak ten koncert dawno nie doświadczyłyśmy. Istny Rollercoaster.

Cały tydzień poprzedzający Absurd upłynął pod znakiem prób/przygotowań/koncertów. Przyjechałam z moich Holendrów Baranowskich do Warszawy z walizą wypchaną ciuchami na siłkę i strojami na scenę. W efekcie od ciągnięcia bagażu przez całe miasto urósł mi biceps, a po trzech próbach i koncercie SNG moje gardło udało się w stan spoczynku. Całe szczęście adrenalina zrobiła swoje.

Ale od początku.
The Hot Sausages przechodzą ostatnio rewolucję i okazało się, że koncert zgrają z nami uwaga, uwaga -  Karaśkot – nasz filar, nasz posąg ze spiżu, ostoja nie do zdarcia… iiii to by było na tyle.
Potem zaczęły się komplikacje implikujące kombinacje. Ostatecznie odnalazłyśmy zastępców, w jednym przypadku nawet zastępcę zastępcy zastępcy, uffff. 

Próby odbyły się w Black Kiss Records u  naszego ziomeczka Arka Kopery (POLECAMY!!!).
Siedemnaście utworów to wyzwanie, ale chłopaki spisali się na medal! 


Karaśkot niczym prezes kółka rolniczego rządził i dzielił, wyglądając przy tym równocześnie potulnie i stanowczo (mmmm rewelacja), Artur Siejka – basista – punktualny i doskonale przygotowany, rozkręcał się z minuty na minutę i ogarniał niczym prawdziwy Sausage, Kacper Stolarczyk – gitarzysta- rzucony na głęboką wodę, ze spokojem na twarzy zagrał jak zwierzę, wkręcając się w nasz klimat i last but not the least Kamil Kukla – perkusista(zastępca zastępcy zastępcy) – będący bębniarzem z innej bajki, wkleił się w naszą bardotkową historię na luzie i zagrał wszystkie ‘tkaka’, „kokokoko dupcdupc” i ‘raz dwa – o tak’.
 
Koncert musiał pójść… koncertowo. I owszem tak było. Również dzięki Kubie Iwińskiemu - realizatorowi dźwięku! Zrealizował na medal!



Łącznie zagraliśmy 19 utworów = 16 + 3 bisy. Ło rany… TEGO jeszcze nie było. 

 

 
  
Najbardziej tym razem spodobali się BRODACZE i uwaga uwaga DZWONECZKI.
Niejedna łza się w oku zakręciła. Baaardzo mnie to cieszy bo sama wylałam nad tym utworem morze łez.


Aha! I wielkie brawa i meksykańska fala dla wszystkich tych, którzy razem z nami słuchali Bogumiła spod ciemnych okularów ;) to był strzał w 10!


Już zaczęliśmy przygotowania do następnego kwietniowego koncertu, tym razem w DZIK-u. Zapraszamy 25.04 do klubu naprzeciwko ambasady rosyjskiej! 


BĘDZIE ODJAZDOWO!!!!!

Kiss,
Focz ;)


 ps. Uszanowanko za zdjęcia dla Beci i Soszki <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz