Na krótką chwilę odstawiłyśmy pisanie na bok i zajęłyśmy się jesiennymi bardo-porządkami.
Kolejna jesień. Na szczęście do tej pory złota i ciepła, ale już czuję to wilgotne wieczorne październikowe powietrze. Osobiście uważam, że jedynym plusem takiej pogody jest możliwość zmiany garderoby. Jesienne płaszcze, swetry, buty, szale, chusty, czapki i rękawiczki bywają przeurocze. My tej jesieni prezętujemy się oooo tak:
Czekając nieustannie na pojawienie się pierwszego bardotkowego potomka gromadzimy nasze dotychczasowe materiały, grupujemy muzyczne pomysły, robimy roszady wśród muzyków. Spotykamy się nieco rzadziej, ale za to każde z naszych spotkań jest wyczekane i bardzo owocne. Przydałaby się piosenka świąteczna na nadchodzący zimowy sezon. Chcemy zmienić kolorystykę i zamiast białych świąt zaproponować...zielone? Zielone bardotkowe święta!
W międzyczasie zrealizowałyśmy klip do Brodaczy:
https://www.youtube.com/watch?v=z18-SSBtkkw
Zrobiłam kilka zdjęć z sesji do klipu.
Teraz czekamy na małego Zubiego. Odliczamy dni do porodu i zastanawiamy się jaki bedzie ten nasz Ambroziewicz Junior. Prasa też węszy, znalazłam ostatnio taką notkę:
Ostatnie chwile przed nadejsciem Bobo ;) wypełniamy zabawą i wygłupami. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz