W celu zrobienia faworków trzeba mieć czas, motywację i najlepiej towarzysza.
Ostatni tydzień spędziłam w domu, gdyż dopadł mnie niemiły wirus. W niedzielę wraz z przypływem sił, za namową Seby, postanowiłam zrobić faworki. Kupiliśmy więc niezbędne składniki:
- jaja
- smalec
- mąka
- spirytus
- ziemniak
- śmietana
- sól
- cukier
Zwykle najwięcej problemu sprawia przygotowanie ciasta. Polecam niezbędne urządzenie w kuchni, jakim jest Thermomix. Mozna dzięki niemu zaoszczędzić czas i energię, wyrabia ciasto na faworki w niecałe 10 minut. Proporcje na dobre ciasto zna moja mama, jakiś magiczny panieński przepis, nie wnikam, gdyż to ona przygotowuje ciasto korzystając ze wspomnianego urządzenia kuchennego.
Przepisów na ciasto w internecie jest mnóstwo.
Kolejną rzeczą jest rozwałkowanie ciasta. Zabraliśmy się do tego z niezwykłą starannością, ale szybko okazało się, że nie jest to łatwa sprawa. Tak się składa, że w niedzielę była u nas siostra mojego taty i jak każda ciocia wiedziała lepiej jak najeży rozwałkować ciasto. Ciocia z chęcią pokazała nam jakie ciasto na faworki powinno być. Nie przeszkadzaliśmy jej w tej kuchennej czynności.
W kolejnym etapie nikt nas już nie wyręczał i wycinaliśmy pasy z ciasta a następnie wywijaliśmy, by ostatecznie ułożyć je na papierowych ręcznikach. Ciasta było tak dużo, że utworzyły się piętra faworkowych warstw czekających w kolejce do kąpieli w rozgrzanym smalcu.
- rozgrzany smalec
Czas na smażenie. Kiedy smalec jest już dobrze rozgrzany wrzucamy do naczynia kawałki przygotowanego ciasta w kształcie faworków. Każdy z nich powinien pływać swobodnie i nie powinien wpadać na kolegę obok. Po chwili odwracamy faworki na drugą stronę i zarumienione układamy na stole pokrytym papierowym ręcznikiem.
Teraz wystarczy faworki wykąpać w cukrze pudrze,
ułożyć pięknie na szklanej paterze
i zjeść. :)
Jutro poczęstuję faworkami moje kochane bardotkowe dziewczyny. Bardotkowych chłopaków też, jeśli będą w miarę grzeczni. ;)
Teraz kolej na pączki... która Bardotka zrobi pączki? Nie ja :D
I tak powstał mój pierwszy bardo-przepis. Ahhh
Smacznego!Dzięki Seb ;)
...ah i ziemniak powinien obrany pływać w naczyniu ze smalcem, nie wiem dokładnie dlaczego, ale lepiej niech pływa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz