Ja pierwszy raz w życiu spędziłam wigilię na obczyźnie:P
W noc sylwestrową każda z nas zaszyła się ze swoimi ziomkami gdzieś- nawet do końca nie wiem gdzie:)
Myśląc ostatnio o rozkręceniu jakiegoś handmade'owego projektu przypomniała mi się bardo wigilia i prezenty, które zrobiłam dziewczynom i nie mogłam o nich napisać (bo co to wtedy za niespodzianka?).
Siedząc i myśląc co jestem w stanie sama zrobić i tego nie zepsuć zrobiłam torby z bardotkowymi grafikami.
Wykorzystałam naszą sesję woalkową.
Najpierw narysowałam wszystko na papierze, potem przekalkowałam grafikę na materiał i pomalowałam farbą.
Przez ten czas między świętami, a Nowym Rokiem
przemierzyłam tysiące kilometrów,
wypiłam litry pysznego francuskiego wina,
zjadłam kilogramy bagietek, serów i croissantów,
zapłaciłam 136 euro mandatu paryskiej policji,
zrobiłam na obiad pyszne krewetki za 5 euro,
znalazłam w Lille piękne okulary projektu Marni
i spałam zmiażdżona rowerami i torbami w samochodzie gdzieś w Niemczech.
Ciekawa jestem jakie bardotkowe niespodzianki dostaniemy w 2014 roku:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz