Śpiąca Królewna INEZ |
Babcia mi zawsze
mówi ‘masz dziecko melodię do spania’.
I nie chodzi tu o kołysanki czy coś w
tym stylu, ale o to, że jeśli tylko mogę, to przykładam głowę do poduchy. Nie
ukrywam, że jednym z moich hobby jest spanie. Najlepiej w czymś ciepłym, co
wygrzeje mi kości, na czymś miękkim w co się będę mogła wtulić, no i jak
najdłużej, żeby odespać nocne szaleństwa.
Cóż, jestem typem nocnego marka i
moje drzemki są w pełni uzasadnione… moim zdaniem…
Natomiast natknęłyśmy się z Zubą na kogoś kto może zasnąć w
każdym momencie, w dowolnym miejscu i może to uczynić w mgnieniu oka.
Prezentujemy Wam INEZ!
Oczywiście nie siedzimy/siedziałyśmy po nocach/na naradach o
suchym pysku, jak to się mówi, ale żadna z nas nie zapadała w twardy sen tak
spektakularnie jak Aga.
Może kilka przykładów:
1.
Na bardotkowej wigilii. My posiedziałyśmy
jeszcze chwilę, czekając na Karasiową taksówkę.
2.
W trakcie robienia zdjęcia z prezentem od Maćka
Kujawskiego.
3.
Po nagraniach płyty, na panieńskim łóżku Zuby. Czekałyśmy na
nią aż zejdzie na dół, a tu taka niespodzianka.
4.
Na poprawinach po weselu Ambroziewiczów.
5.
W trakcie jedzenia arbuza u mnie w Holandii.
6.
Po pisaniu kołysanki dla Tolci – to akurat
zrozumiałe, dzieciaki.
8.
Zamiast zwiedzania Londynu dnia pierwszego.
9.
Zamiast zwiedzania Londynu dnia drugiego, ze
wsparciem A.
1.
Na majówce po grillu-ognisku.
To tylko kilka przykładów tej przewlekłej przypadłości.
Resztę uznałyśmy na niegodną publikacji. Natomiast chociażby jedynie na
podstawie wyżej zaprezentowanych zdjęć można zaobserwować pewne prawidłowości.
Weźmy chociażby Zubę – nie raz i nie dwa zdarzyło się jej kąsać Agę w pośladek.
Ja natomiast zwykle prezentuję postawę zdziwioną bądź też buntowniczą.
Powyższy opis może świadczyć jedynie o tym, że mamy w
Bardotce swoją własną, prywatną Śpiącą Królewnę. I oczywiście bardzo ją kochamy! Czyż to nie cudowne!?!
Stay tuned,
Focz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz