poniedziałek, 5 maja 2014

Śpiąca królewna Inez


Śpiąca Królewna INEZ



Babcia  mi zawsze mówi ‘masz dziecko melodię do spania’. 
I nie chodzi tu o kołysanki czy coś w tym stylu, ale o to, że jeśli tylko mogę, to przykładam głowę do poduchy. Nie ukrywam, że jednym z moich hobby jest spanie. Najlepiej w czymś ciepłym, co wygrzeje mi kości, na czymś miękkim w co się będę mogła wtulić, no i jak najdłużej, żeby odespać nocne szaleństwa. 
Cóż, jestem typem nocnego marka i moje drzemki są w pełni uzasadnione… moim zdaniem…

Natomiast natknęłyśmy się z Zubą na kogoś kto może zasnąć w każdym momencie, w dowolnym miejscu i może to uczynić w mgnieniu oka. 

Prezentujemy Wam INEZ!

Oczywiście nie siedzimy/siedziałyśmy po nocach/na naradach o suchym pysku, jak to się mówi, ale żadna z nas nie zapadała w twardy sen tak spektakularnie jak Aga.

Może kilka przykładów:

1.       Na bardotkowej wigilii. My posiedziałyśmy jeszcze chwilę, czekając na Karasiową taksówkę.


2.       W trakcie robienia zdjęcia z prezentem od Maćka Kujawskiego.


3.       Po nagraniach płyty, na panieńskim łóżku Zuby. Czekałyśmy na nią aż zejdzie na dół, a tu taka niespodzianka.
 

4.       Na poprawinach po weselu Ambroziewiczów.


5.       W trakcie jedzenia arbuza u mnie w Holandii.


6.       Po pisaniu kołysanki dla Tolci – to akurat zrozumiałe, dzieciaki.

 
8.       Zamiast zwiedzania Londynu dnia pierwszego.


9.       Zamiast zwiedzania Londynu dnia drugiego, ze wsparciem A.


1.     Na majówce po grillu-ognisku.


To tylko kilka przykładów tej przewlekłej przypadłości. Resztę uznałyśmy na niegodną publikacji. Natomiast chociażby jedynie na podstawie wyżej zaprezentowanych zdjęć można zaobserwować pewne prawidłowości. 
Weźmy chociażby Zubę – nie raz i nie dwa zdarzyło się jej kąsać Agę w pośladek. Ja natomiast zwykle prezentuję postawę zdziwioną bądź też buntowniczą. 

Powyższy opis może świadczyć jedynie o tym, że mamy w Bardotce swoją własną, prywatną Śpiącą Królewnę. I oczywiście bardzo ją kochamy! Czyż to nie cudowne!?!


Stay tuned,
Focz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz