poniedziałek, 4 listopada 2013

strachy na lachy

Na wstępie umówmy się, że jesteśmy twardzielkami. Jesteśmy dzielne i odważne! Serio!!!
Są jednak rzeczy, które nas rozkładają na łopatki...
 
Zuba potwornie się boi pająków. Ostatnio jednego namierzyła w swojej sypialni i nie poszła spać, dopóki nie unicestwiła go swoim odkurzaczem. Winowajca wirował przez pół godziny w zbiorniczku z wodą.
Inez nie przepada za myszami. Są zwiastunem niekoniecznie dobrych nowinek, a poza tym się panoszą i biegają. Lęgną się w domu i czasami ma to związek z ciężarnymi znajomymi ;)
Żadna z nas dobrowolnie nie wejdzie do lasu nocą, czasem też niekoniecznie za dnia (chyba, że w celu spotkania przystojnego drwala). Z tego co pamiętam, wszystkie boimy się głębokości i tych przepaskudnych, obślizgłych glonów, które owijają się wokół kostek, w czasie kąpieli w jeziorze. Ja za każdym razem dostają zawału kiedy coś takiego mnie dotknie.
Od czasu do czasu katuję się horrorami, potem oczywiście każda wyprawa do łazienki czy do kuchni jest przerażająca, ale niekiedy po prostu muszę :) Szukam czegoś co przebije The Ring, ale jak żyję, nic straszniejszego nie widziałam (może coś polecacie?)

Ale do brzegu...

każdy z tych strachów mogę w miarę pokonać. Jednak to co się stanie jutro o 16:30 mnie przeraża. A co się stanie?! LECIMY SAMOLOTEM :)
Całe szczęście mój pierwszy w życiu lot odbędzie się z Bardotkami. Sama bym chyba osiwiała.
Muszę się znieczulić przed tym lotem... Jakieś potworne wizje roją mi się przed oczami i od paru dni śnią mi się perypetie samolotowo-terminalowe. A to się gdzieś gubimy, albo spóźniamy, albo mamy lot do Londynu z milionem przesiadek... chyba w końcu znalazłam swoją fobię...

Dziś spotkałyśmy się u Soszki i odbyłyśmy narady. Tzn. większość czasu spędziłyśmy podziwiając piękną Tolcię, ale udało nam się na chwilkę skupić na pracy.

 
Będziemy śpiewać 5 i 6 listopada na Polskim Stoisku Narodowym podczas międzynarodowych targów turystycznych WORLD TRAVEL MARKET w Londynie. Organizatorem narodowego stoiska jest Polska Organizacja Turystyczna, a całe zamieszanie odbędzie się w hali ExCel London.
Oczywiście nie będziemy śpiewać całymi dniami. Musimy znaleźć czas na wszystko!
Wypad na miasto ze znajomymi, szperanie w londyńskich vintage sklepach i zwiedzanie.
Naszymi przewodnikami będą głównie Państwo Ambroziewicz ;) a rolę mózgu operacji będzie pełniła wysłanniczka Soszki - Facia.

Coś czuję, że będzie bosko! Tylko muszę przeżyć ten lot...

Relację zdamy jak tylko wrócimy! Trzymajcie za nas kciuki ;)

 

Stay tuned
Foka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz