środa, 12 lutego 2014

Drop it like it's hot

Holendry Baranowskie dawno nie zaznały takiej dawki SnoopBardo. 
Po raz pierwszy od wakacji wreszcie zebrałyśmy się w moim kuchnio/sypialnio/biurze i oddałyśmy się wszelkim bardorytuałom.

 1. 'Tarta ze szpinakiem i fetą'
To nasze tradycyjne danie przewodnie.

Kruche ciasto:
125 gr masła
ok. 275 gram mąki
szczypta soli
2 żółtka albo żółtko i całe jajko
ciasto ugniatamy i jeśli nie jesteśmy zbyt głodni żeby czekać, wsadzamy ciasto do lodówki na dwie godziny. jeśli jednak jesteśmy zbyt głodni, pomijajmy ten punkt, rozgniatamy ciasto na tartownicy i wsadzamy do piekarnika rozgrzanego do 180 st.

Farsz:
ok. 180 gr fety (my używamy tej w żółtych paczuszkach)
ok. 200 gram świeżych liści szpinaku
sól/pieprz/oregano/bazylia/zioła prowansalskie/słonecznik/papryka/czosnek (kto co woli)
szpinak dusimy aż się udusi. dodajemy fetę i przyprawy. mieszamy mieszamy mieszamy i kładziemy na kruche ciasto, które siedzi w piekarniku. na wierzch dodajemy świeże pomidory. czekamy około 30 minut iiiiiiiiiiiiiii voila!

BON APPETIT





2. 'Wino'

Tym razem był również merytoryczny powód otwarcia wytrawnego wina. 
Otóż wreszcie zostałam magistrem. WRESZCIE. 
Teraz mogę się skupić tylko na pisaniu przyjemnych rzeczy!
 


3. 'Krótki wykład na temat NaCl"
Jakże zbawienny wpływ ma sól kuchenna na trawienie... to autorskie założenie, więc nie ma co przywiązywać do niego większej wagi. Natomiast wszyscy, którzy mieli kiedyś kontakt z zestawem sól/woda ognista/cytryna, wiedzą jakie zastosowanie w powyższym przypadku ma NaCl.




4. 'Short workout' (Favourite workout plan - soon)
Nasz personal trainer - mój bro - Marek zrobił nam krótki trening. Seria brzuszków plus pompki.
Sam zaprezentował prawidłową pompkę z obciążeniem. Imponujący.


Jakby tego było mało, Zuba - jako prawdziwa żona prawdziwego cyrkowca - zrobiła nam instruktarz żonglowania. Zuba - imponująca, ja i Inez - mniej imponujące.

5. 'Drop it like it's hot'
Ten numer zasługuje na konkretną stylóweczkę. No i bam. Oto jest. Jak zwykle przewertowałyśmy moją szafę na wskroś w poszukiwaniu idealnych połączeń, hyhy.




Zuba:
- futro z owcy - zbiory mojej mamy
- koronkowa bluzka - Zubowa
- granatowy kapelusz - żyrardowski ciuch

Inez:
- czerwona sukienka do ziemi - h&m
- złote kolczyki - h&m
- czarne futrzane bolerko - żyrardowski ciuch

Ja:
- niebieska sukienka w białe prążki - DecoBazaar
- granatowa czapka - domowe zbiory mamy
- biały futrzak - żyrardowski ciuch








Na dobranoc napisałyśmy nową melodię - 'skandynawsko/azjatycką'
Połączenie dość ciekawe jest jednak uzasadnienie tego mixu - RENIFERY.
Kaś sprzedała mi ostatnio newsa, że renifery wędrowały z Azji do Skandynawii.
I mamy rozwiązanie, ha!


BardoNight jak zwykle udane, skuteczne i owocne.
Jeśli kogoś zaswędziało ucho, to pamiętajcie, co złego to nie my ;)

F.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz