niedziela, 30 czerwca 2013

Ossa ossa

Jesteśmy na wczaasach. W ossowskich lasach!
Wczoraj zagraliśmy koncert dla aktorów teatru kwadrat i ich rodzin. 
Zostałysmy bardzo mile przyjęte, czego się wcale nie spodziewałyśmy.
Po całym dniu wokalnych wyczynów, telewizyjnych podbojów i godzin spędzonych w studio zasłużyłyśmy na odpoczynek. 

Przeżyliśmy szaloną noc projektując najnowszą linię męskich toczków, wysluchując anegdot aktorów, suflerów i innych znakomitych postaci, tańcząc do rana, ukrywając kuraka i snując wizję przyszłych podbojów. 


Dziś pół dnia krążyłyśmy rowerem wodnym po bardzo małym jeziorze  na przemian opalając się i marznąc. Poznałyśmy szalone młodsze nas. Wspólnie doszłyśmy do wniosku ze kijanka wygląda jak "i", że but cioci Agi nie może wpaść do wody bo nie ma prawa i opracowałyśmy mowę gołębi.

Historia z Zosią i Zuzią zaczęła się tak: 
- ej dziewczyny chcecie z nami popływać??

- tak tylko mogę zapytać tatę?

- no oczywiste!

- a jak masz na imię??

-Marta

- tato mogę popływać z Martą? Wydaje się fajna.

...

I tak to się zaczęło. 
Teraz idziemy na kolacje a potem do sauny. 

Kiski kiski







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz