Wczoraj zagraliśmy koncert dla aktorów teatru kwadrat i ich rodzin.
Zostałysmy bardzo mile przyjęte, czego się wcale nie spodziewałyśmy.
Po całym dniu wokalnych wyczynów, telewizyjnych podbojów i godzin spędzonych w studio zasłużyłyśmy na odpoczynek.
Przeżyliśmy szaloną noc projektując najnowszą linię męskich toczków, wysluchując anegdot aktorów, suflerów i innych znakomitych postaci, tańcząc do rana, ukrywając kuraka i snując wizję przyszłych podbojów.
Dziś pół dnia krążyłyśmy rowerem wodnym po bardzo małym jeziorze na przemian opalając się i marznąc. Poznałyśmy szalone młodsze nas. Wspólnie doszłyśmy do wniosku ze kijanka wygląda jak "i", że but cioci Agi nie może wpaść do wody bo nie ma prawa i opracowałyśmy mowę gołębi.
Historia z Zosią i Zuzią zaczęła się tak:
- ej dziewczyny chcecie z nami popływać??
- tak tylko mogę zapytać tatę?
- no oczywiste!
- a jak masz na imię??
-Marta
- tato mogę popływać z Martą? Wydaje się fajna.
...
I tak to się zaczęło.
Teraz idziemy na kolacje a potem do sauny.
Kiski kiski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz